SŁUDZIBIE 3

23 grudnia 2012 Nasze starty  One comment

No i kolejny mały sukces za nami. Słudzibie 3 wypaliło. Co prawda przyszło mniej osób niż na poprzednie edycje ale pogoda też była dużo inna. Topniejący śnieg, zero stopni i śliska nawierzchnia zniechęcały do biegania. Wiatr potęgował uczucie zimna, a z nieba zaczął padać marznący deszcz. Lepiej było zostać w domu i obejrzeć film ale nie dla tych 37 osób, które lubią biegać o każdej porze roku. Wśród startujących było 11 kobiet. Ze względu na warunki postanowiliśmy zmienić trasę i zamiast 5 kilometrowej agrafki zrobiliśmy pętlę o długości 2400 metrów, którą każdy mógł pokonać raz, dwa, trzy lub cztery razy. Trasa obstawiona była wolontariuszami z Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Ustce, którzy wzorowo wywiązali się ze swoich obowiązków.

Ale od początku… Z okazji urodzin postanowiłem napić się wódki, której raczej nie piję. Na dodatek miodówki, bo jest słodka. I stanęło na tym, że wypiłem tego „świństwa” pół litra. Sobotni ranek nie należał do najprzyjemniejszych, jednak nie było najgorzej. Wsiadłem z chłopakami z MOSu do autobusu pewnej miejscowej firmy i przyjechaliśmy do Słupska. Gdy doszliśmy do parku spotkaliśmy na miejscu startu Sławka z łopatą i taśmą. Udaliśmy się razem w strategiczne miejsce przy niewielkiej górce, z której zjeżdżają zimą dzieci i odgrodziliśmy taśmą ścieżkę, po której mieliśmy biec. Dwóch chłopaków zostało w tym miejscu, trzech poszło ze Sławkiem, a ja z resztą ruszyliśmy na pętlę. Na trzech skrzyżowaniach rozstawiłem po dwóch chłopaków i po 20 minutach byłem z powrotem na miejscu startu. Panował tam już spory ruch. Sławek przyjmował zapisy w „swoim” biurze zawodów, a Robert udostępnił szatnię w postaci volkswagena transportera. Na twarzach kolejno przybywających pomimo paskudnej pogody można było zobaczyć uśmiechy, a co najważniejsze nikt nie narzekał i nie marudził. Dzikości wydarzenia dopełniał fakt, że w pobliżu nie było ani jednej toalety. Godzinę przed startem zjawił się Artur Pelo i po odebraniu numeru startowego zniknął w parkowych alejkach. Grupę z Damnicy tym razem reprezentował tylko Wojtek Wilkowski wraz z żoną Mariolą, Team Spirit wysłał jednego przedstawiciela w postaci Tomka Kosickiego, można także było dostrzec zawodników z Czarnej Dąbrówki, Tupotu Ustka, Szkoły Policji, Gocha Bytów, Olszewskich Sławno, a nawet rowerowego Piasta Słupsk. Najliczniej stawili się sympatycy BBL Słupsk, a wśród nich Stopowicze. Tuż przed 11.30 po wspólnym tradycyjnie odliczaniu wyruszyliśmy kolorowym tłumem na białe ścieżki Parku Kultury i Wypoczynku.

Faworytem do zwycięstwa był jak zwykle Artur Pelo, który pomimo okresu roztrenowania prezentuje poziom dużo lepszy niż pozostała część biegaczy. Od startu narzucił swoje mocne tempo i sukcesywnie powiększał przewagę nad resztą stawki. Kroku starali się mu dotrzymywać Jurek Kozłowski, Krzysztof Nagórek i Jacek Wąsicki jednak nie było to prostym zadaniem. Artur biegnąc wolnym jak na niego tempem 3.40/km zwyciężył z czasem 35 minut i 11 sekund. Drugi finiszował Jerzy Kozłowski z Czarnej Dąbrówki (39,47) a trzeci w iście sprinterskim stylu Krzysztof Nagórek z Tupotu Ustka (39,51). Wśród kobiet najszybsza była Edyta Przybyszewska z Ustki (50,20) przed Karoliną Kępka (50,43) i Agnieszką Walińską (53,26).

Ja osobiście zdychałem przez dwa pierwsze okrążenia, był to zapewne efekt parującego ze mnie alkoholu. Po 5 kilometrach byłem już na tyle wypocony, że pomału zacząłem przesuwać się do przodu i ostatecznie ukończyłem zawody na 9 pozycji. Średnie tempo nie było szałowe ale tego dnia wystarczyło mi na pokonanie Roberta, który ostatecznie stwierdził, że alkohol był dla mnie dopingiem. Nie zgadzam się z nim wcale chociaż dopingiem na pewno okazały się zakupione dzień wcześniej w markecie notabene budowlanym kolce do zakładania na buty. Na śliskiej nawierzchni spisały się znakomicie dodając pewności przy każdym stawianym kroku. Dodać jednak muszę, że Robert biegł w takich samych. Reasumując zawody się udały i teraz czeka nas troszkę dłuższa przerwa, bo następny bieg z cyklu Słudzibie odbędzie się dopiero w lutym na tej samej trasie.

Tym razem drobne upominki dla zwycięzców ufundowała firma Łosoś, a poczęstunek i napoje firma DIAB.

Serdecznie dziękujemy!!!

 

One comment to SŁUDZIBIE 3

Leave a reply