Czarnogórskie triathlonowe Słudzibie

7 lipca 2014 Nasze starty  No comments

Frekwencyjni malkontenci naszego Słudzibia mogą czuć lekki niesmak, porównując je do imprez organizowanych przez Triathlon Club Herceg-Novi z Czarnogóry.
Klub powstał w zeszłym roku, a w tym roku rozpoczął organizować imprezy.
Zaczęli od dutahlonu 8 kwietnia – udział wzięły 23 osoby.
Potem były Ligi Biegania – 21 kwietnia było 12 osób, 4 maja – 13 osób, 16 maja – 10 osób, a 8 czerwca – absolutny szał – 7 osób 🙂
Z reguły startowała tam 1 kobieta 🙂
Ale chłopaki się nie zrażają i powołali Czarnogórską Ligę Triathlonu. wspólna trasa rowerowo-biegowa
Przy okazji spędzanych tam wakacji (15km od linii startu) nie omieszkałem w niej wziąć udział (6 lipca)
Dystans: sprint – 750m pływania, 21,5 km roweru, i 5 km biegania
Jak na „słudzibiowy” rozmach, impreza oczywiście miała kilka „smaczków”:
– Start miał być o 8.00, ale organizator dotarł na start dopiero o 7.40. Dopiero o 8.30 odbyła się odprawa.
– Do startu etapu pływackiego trzeba było iść na bosaka ok.800m po grubym asfalcie i kamieniach.
– O 8.40 na starcie pojawił się spóźnialski zawodnik i prosił abyśmy na niego poczekali. Oczywiście wszyscy się zgodzili i czekaliśmy będąc już w wodzie kolejne 10 minut.
– Z plaży do strefy zmian, biegło się, a raczej ostrożnie stąpało po ziemi, około 200m po żwirze i kamieniach.
– Strefa zmian – przy płocie i „na glebie” – ale miski były 🙂 strefa zmian
– Trasa biegowa i rowerowa – wspólna – na drodze asfaltowej, z odbywającym się ruchem samochodowym!
– Liczba osób – 21. Zmieścili się na jednym zdjęciu.
– Na mecie – po bananie i soku lanym z wielkiej butli.
– Strefa finishera – to było miejsce pod jedynym w okolicy dzrewie, które miało cień

Zawody potraktowałem treningowo, nie przygotowując się zbytnio.
Pływanie bez pianki – w wodzie o temperaturze 27 stopni – to nie jest moja domena. Miejsce 12.
Na rowerze trochę „podciągnąłem” dysponując lepszym sprzętem od konkurencji. Wyszedłem na miejsce 8, z niewielką stratą do miejsc 5,6 i 7.
Bieg – totalne zdechnięcie w 30 stopniach. Pierwszy kilometr był za szybki, a resztę zrobiło słońce, i podbiegi – a w zasadzie podejścia (w moim przypadku). Ale i tak był awans na miejsce 7.

Mimo wszystko impreza udana. Wolę taką niż 1000 osób na Herbalifie 🙂

Sławek

meta

lista startowa

strefa finishera

Leave a reply