Bieg wokół Jeziora Łętowskiego

26 września 2012 Nasze starty  No comments

Bardzo Fajne Zawody !

Dokładnie takie jakie lubię. Kameralne – tylko 42 osoby, nie było więc tłoku ani na starcie, ani na trasie. Chociaż, z drugiej strony, po paru kliometrach brakowało kompana do biegu.
To dziwne, że było tak mało osób. Było aż 10 nagród pieniężnych (5 dla kobiet i 5 dla mężczyzn). Chyba ludzi wystraszyła pogoda – 12 stopni, dość mocny wiaterek i przelotny deszcz.
Trasa – wyśmienita. W całości naturalna i dość miękka oraz miejscami malownicza. Oczywiście nie była szybka, ale za to łagodna dla stawów i kośćca.  Ze względu na miękkie podłoże, trasa technicznie dość trudna.
Wydawało mi się, że ciągle biegnę pod górę. To kolejne złudzenie optyczne – tym razem Łętowskie 🙂 To złudzenie to zasługa dwóch rzeczy. Po pierwsze – na większości zbiegów akurat trasa była bardziej piaszczysta, a po drugie – moja forma sportowa niestety nie była w tym dniu najwyższa 🙁
Tuż przed biegiem organizator poinformował, że część trasy jest zalana i musieli zrobić małą korektę trasy, w związku z czym dystans wyniesie około 14km. To wprowadziło trochę zamieszania, ponieważ tabliczki na trasie mylnie informowały ile km zostało do mety (mimo korekty trasy, położenia tabliczek nie zmieniono) . A poza tym mój GPS pokazał 12,7km.
Meta położona tuż przy jeziorze, z którego chętnie po biegu skorzystałem aby się schłodzić (szczególnie, że na ostatnich metrach Krzysztof Nagórek mocno naciskał, więc dobiegłem mocno rozgrzany).
Na mecie była pyszna grochówka  i kilka rodzajów ciast.
Największym minusem imprezy było opóźnienie ceremonii wręczania nagród.  Ktoś pomylił numery, ktoś inny kategorie wiekowe i orgowie musieli na nowo ustalać klasyfikację – a biegacze stali pod chmurką w deszczu i na wietrze.
Wygrali faworyci – Piotrek Drwal, Łukasz Wirkus i Łukasz Mielewczyk. Wśród kobiet nie było dużej konkurencji. Niech Magda Bibrowska żałuje, że nie pojechała. 500 PLN było w jej zasięgu, a 300 PLN to niemal pewne.
Mój wynik sportowy uważam za dość kiepski. Wprawdzie wygrałem swoją kategorię wiekową, ale to ze względu na brak konkurencji. Średnie tempo – słabiutkie – 4.09. Liczyłem na około 4.00 (szczególnie po dobrym starcie w Damnicy, w tempie 3.54). W optymalnej mojej formie 50PLN za 5 miejsce było w moim zasięgu.Dużo pracy przede mną, aby ustabilizować formę.
Na uwagę zasługują dobre czasu obu kolegów z TEAM SPIRIT. Tempo 4.19 na tak trudnej trasie to naprawdę dobry wynik.

Za rok na pewno tam wrócę. Zawody były za darmo! A to już nie często się zdarza

Sławek

Leave a reply