Trening Sławka :)

9 sierpnia 2013 Nasze starty  7 komentarzy

Na szczęście STOPA nie jest klubem biegaczy !
To stowarzyszenie osób pozytywnie aktywnych.
Gdyby STOPA była klubem  biegaczy, musiałbym z niej wystąpić – kontuzja kręgosłupa uniemożliwia mi bieganie 🙁
Ponieważ nazwa 'pozytywnie aktywny”  zobowiązuje – znalazłem sobie inną aktywność – pływanie
Techniki i koordynacji zero, wytrzymałość bez biegania kiepska – ale próbuję.

8 sierpnia słonko i upał uderzyły mi mocno w 'banię” i udałem się na dość oryginalny trening – spływ wpław Słupią!
Trasa – od obwodnicy do centrum Słupska. Track z treningu w załączeniu.
Oto moje wrażenia:
– Słupią da się przepłynąć wpław
– Słupia nie jest brudna, ale nie na tyle czysta by zawsze widzieć dno i konary w rzece
– pływanie z prądem daje wspaniałe uczucie prędkości – szkoda że tak szybko nie pływam na basenie 🙂
– o konary zahaczyłem kilka razy ręką, ze dwa razy nogą, ale ani razu głową, czy brzuchem
– trzeba być cały czas czujnym, głowa ciągle wysoko – dziś strasznie boli mnie szyja
– kiepsko z odpoczynkiem, czy podziwianiem natury – prąd cały czas znosi w krzaki
– nurt dość silny, ciężko się utrzymać na nogach na płyciznach.

słupia

Następny planowany etap – Słupsk-Bydlino, ale to chyba w przyszłym roku – trzeba popracować nad mięśniami szyi.

Zapraszam na zawody pływackie na wodach otwartych
10 sierpnia Sopot  1300m –  www.mosir.sopot.pl
24 sierpnia Lubowidz k/Lęborka  2000m –  http://csi.vot.pl/index.php?p=1_155
31 sierpnia Sopot 1300m – www.mosir.sopot.pl

Best Regards

Slawomir Cwirko

7 comments to Trening Sławka :)

  • Johnny STOPA Janek says:

    Ostatni raz pływałem w naszej rzece jak miałem 10-12 lat. Od mostu czołgowego w górę rzeki były 3 plaże, tzw. „kolanko”. Latem tłumy ludzi. Królowały koce, butelki z herbatą, kanapki z żółtym serem i enerdowskie tranzystory. Przy moście był zbudowany przez żołnierzy pomost. Sam most czołgowy był kiedyś drewniany i skakało się z niego do Słupi.

    • Slawek says:

      Tym razem były pustki. Na samym początku wyprzedził mnie 1 kajak. Potem nikogo. Dopiero przy kortach ktoś opalał się na kocyku.
      Tłumy ludzi też pamiętam – za komuny.
      Bardzo mi żal, że teren nad rzeką zarasta i jest nieaktywny.
      Byłem tydzień temu w Monachium – tysiące ludzi wypoczywa nad rzeką Isar, zarówno w centrum jak i poza nim.
      Niemiaszki wiedzą co dobre 🙂

  • Paweł Paweł says:

    cenne historyczne wspominki 🙂
    ruszyłem wyobraźnią

  • Paweł Paweł says:

    weryfikacja trasy pokazała, że Sławek przepłynął 5100 metrów! Szacuneczek!

    • Slawek says:

      Musiałem pływać duże odcinki żabką, aby zachować czujność na zakrętach i zwałkach. Przy żabce zegarek jest zanurzony ciągle w wodzie i wtedy traci łączność z satelitą. Stąd rozbieżności. Lepsza dokładność ponoć jest gdy zegarek nosi się w czepku – ale jeszcze nie próbowałem.

      • Robert Robert says:

        ja wymyśliłem by zegarek wsadzić do woreczka jaki się stosuje na kajakach by telefon nie zamókł. Jest on ze sznureczkiem i zawieszony na szyi pływał by po powierzchni

  • Boro says:

    Szacun Sławek za pomysł i wprowadzenie go w życie

Leave a reply