-
Biegoranek nad morzem
23 września 2013 Nasze starty
-
Padła ostatnio ciekawa propozycja, żeby pobiegać nad morzem. Tak dosłownie nad, po plaży. Za pomocą FB udało się zebrać 5 osób i w niedzielny poranek pojechać do Ustki. Chwilę przed 8 rano byliśmy na ul. Wczasowej, skąd wyruszyliśmy w stronę plaży. Skierowaliśmy się na wschód w kierunku Orzechowa. Lekki wiatr w plecy pomagał na starcie. Tempo mieliśmy niedzielne ale przyjemność z biegu po plaży była wielka więc nigdzie nam się nie spieszyło. W Orzechowie wspólna fotka i odłączył się od nas Piotrek P., który w planie miał powrót do Ustki, a następnie do Słupska. Jak się później okazało na endomondo uczynił on tego dnia ponad 39 kilometrów celem przygotowania się do maratonu w Poznaniu, który już niedługo, a w którym zadebiutuje na królewskim dystansie.
Piotr zawrócił, a nas została czwórka. Karolina, Konrad, Dawid i ja. Pobiegliśmy dalej w stronę Poddąbia. Momentami musieliśmy uciekać przed wdzierającą się z morza wodą ale bez przeszkód udało nam się dotrzeć do schodów w Poddąbiu i tam po 7 kilometrach opuściliśmy plażę.
W lesie zaczęliśmy się kierować na zachód w stronę Ustki najpierw ścieżką, a potem szeroką ładnie zrobioną drogą szutrową. Dobiegliśmy tak do drogi z płyt kawałek przed Orzechowem. Konrad wpadł na pomysł, żeby pokazać nam schody wiodące na Wydmę Orzechowską. Podjęliśmy wyzwanie i po pokonaniu dziesiątek schodów, schodków i schodeczków dotarliśmy na szczyt.
Równie wieloma schodkami zbiegliśmy z drugiej strony Wydmy aby po miękkich, leśnych ścieżkach dobiec do Zapadłego, a potem do Ustki. Ostatni siedemnasty kilometr postanowiliśmy pokonać z Konradem troszkę żwawszym krokiem i tym samym podbić tętno do prawie maksymalnego. W miejscu, z którego wystartowaliśmy zrobiliśmy jeszcze kilka ćwiczeń rozciągających, po czym wsiedliśmy do samochodu i po chwili byliśmy w swoich domach. Biegoranek dodał energii na cały dzień i był oderwaniem od naszych codziennych słupskich ścieżek.
2 comments to Biegoranek nad morzem
Leave a reply
You must belogged in to post a comment..
Oj, żeby Piter nie wystrzelał się z amunicji przed najważniejszą bitwą.
Piter da radę 🙂