-
Słudzibie 1/6
1 listopada 2013 Nasze starty
-
W związku z tym, że ostatnio dużo się dzieje, nie pojawiła się do dziś relacja z pierwszego Słudzibia sezonu 2013/2014. Niniejszym czynię to teraz, korzystając ze świątecznej atmosfery i braku pracy 😉
Sobota 19 października przywitała nas piękną jesienną pogodą jednak pomimo świecącego słońca na dworze było dość rześko. Ruch w Lasku Północnym zaczął się już od godziny 9 rano. Jedna grupa STOPOWICZÓW przygotowywała okolice startu i mety, gdzie ustawiała nasz nowy nabytek – bramę startową oraz namiot i biuro zawodów. Druga grupa szła wzdłuż trasy biegu i starała się oczyścić ją z leżących gałęzi i konarów oraz zabezpieczyć taśmą w newralgicznych miejscach. Jak się potem okazało zrobiła to nie dość wystarczająco dobrze. Ale o tym później.
O godzinie 10.30 wszystko było przygotowane i w okolice Parku Linowego Leśny Kot zaczęli przybywać biegacze, którzy po odebraniu numerów startowych udawali się bądź na rozgrzewkę, bądź na pogaduchy ze znajomymi. Szybko stało się jasne, że faworytów do zwycięstwa jest czterech.
O 11.20 nasz prezes Sławek wygłosił mowę powitalną i szybko omówił szczegóły trasy. Nowością były dziki. Ponieważ nasz bieg to cykl Słupskich Dzikich Biegów to na trasie biegu znalazły się dziki. A żeby było ciekawiej, to za każdego dzika płaciliśmy po 20 złotych. Dzikami były 3 pachołki schowane na trasie, a raczej przy trasie biegu.
Start o godzinie 11.30 okazał się falstartem. Pistolet startowy wystrzelił najpierw na próbę, a potem po wspólnym odliczaniu nie wystrzelił. Wszyscy jednak wystartowali by po kilku sekundach usłyszeć za plecami wystrzał. Przynajmniej było śmiesznie. Czołówka bardzo szybko oddalała się od reszty stawki. Biegło się całkiem przyjemnie. 68 osób wystartowało i szczęśliwie ukończyło bieg na dystansie 6,4km.
Faworyci wpadli na metę w kolejności: Paweł Piotraschke, Patryk Błaszczyk, Artur Pelo i Mariusz Borychowski. Trzej pierwsi otrzymali za miejsca na podium po 50 złotych każdy, a Mariusz zrekompensował sobie najgorsze dla zawodników czwarte miejsce dwoma dzikami, które przyniósł ze sobą i za które otrzymał 40 złotych. Ostatniego trzeciego dzika znalazł Sławomir Kobierowski, który zajął 16 miejsce. Żeby było sprawiedliwie, najlepsze trzy kobietki czyli Ania Karolak, Agnieszka Nowak i Aneta Szostek także dostały po niebieskim banknociku, a najwyższą nagrodę finansową tego dnia – losowane 100 złotych dostała Joanna Konkel ze Sławna.
Po biegu każdy mógł się poczęstować słodką bułeczką oraz butelką wody mineralnej. Nad bezpieczeństwem wszystkich czuwała służba medyczna Joannitów, a komfort psychiczny zapewniały dwa TOI-TOIe stojące tuż obok.
Niestety okazało się, że kilka osób pomyliło trasę i na piątym kilometrze pobiegło w lewo zamiast w prawo. Wydawało nam się, że taśma, która była rozwieszona i kilka metrów dalej po prawej stronie wisząca wstążka będą widoczne dla wszystkich, tym bardziej, że był to już czwarty bieg na tej trasie. Tak się jednak nie stało, za co serdecznie przepraszamy zainteresowanych.
Mamy nadzieję, że impreza podobała się startującym i następne Słudzibie 2/6 zgromadzi na starcie jeszcze więcej osób. Spotykamy się w sobotę 16 listopada przy stadionie Gryfa Słupsk na ulicy Zielonej i stamtąd wyruszymy na płaską tym razem trasę w kierunku Krępy Słupskiej. Zapraszamy!!!
Leave a reply
You must belogged in to post a comment..
Najnowsze komentarze