V Międzynarodowy Bieg Górski – Anglosaski „LIMANOWA FORREST”

8 lipca 2013 Nasze starty  2 komentarze

Będąc na wczasach nie oparłem się, żeby wystartować w odległym o ok. 90km od mojego miejsca pobytu biegu górskim w Limanowej. Wszystko dzięki mojej żonie, która już przed wyjazdem na wakacje dokładnie przejrzała mapę biegów na maratonach polskich. Wyruszyliśmy w niedzielę o godz 9:00 by zdążyć do godz 11:00 odebrać pakiet startowy. Droga przebiegała m.in. przez Nowy Targ i Rabkę Zdrój i nie muszę chyba nikogo przekonywać, że w przepięknej scenerii. W biurze zawodów, które mieściło się w Zespole Szkół Samorządowych były gigantyczne kolejki, ale dzięki temu, że potrafię się w życiu dobrze ustawić już po 5 minutach mogłem szykować się do rozgrzewki:)

Sam bieg oceniam jako bardzo trudny i wymagający. Trasa zaczęła się od podbiegu. Najpierw asfaltem, a po pierwszym kilometrze lasem. Z każdym metrem było coraz bardziej stromo co na moje oko 75% uczestników zmusiło do marszu. Na samej górze gdzie mieścił się Milenijny Krzyż (2,5 raza większy od tego na Giewoncie) był pierwszy odczyt czasowy. Zawodnik, który najszybciej do niego dotarł otrzymał premię górską (Ukrainiec Sergii Rybak). Dalej było jeszcze kilka małych zbiegów i podbiegów, a już od ok. 4km zbieg do samej mety. Kamienie, grys, korzenie, belki i inne naturalne przeszkody skutecznie hamowały psychikę przed rozpędzaniem się. Na mecie zostałem udekorowany gipsowym medalem.

lim2

Kiedy już spłaciłem dług tlenowy udało mi się zrobić fotkę z byłym dowódcą GROMu

gen. Romanem Polko.

Samą organizację biegu oceniam na wielki minus mimo mogłoby się wydawać wysokiej rangi biegu.
Po kolei:
– opóźniony start o 20 minut spowodowany kiepską organizacją biura zawodów;
– start i meta w wąskiej uliczce o szerokości 2 metrów (a startowało 390 osób!);
– opóźnienie dekoracji, a zarazem „losowania nagród”;
– brak losowania nagród (prowadzący wybierał „swoich”).
Generalnie cała impreza przebiegała niezgodnie z planem. Jako anegdotę mogę dodać, że pierwszy raz w pakiecie startowym oprócz koszulki dostałem płyn do naczyń, mydło i gąbkę. Nie wiem czy mam to wziąć do siebie?

Bieg odbył się na dystansie 7km, ale wydawał się być krótszym. Ukończyło 390 osób.
W generalce zająłem 74 miejsce, w kategorii wiekowej 20-29 lat – 33 miejsce, a w kategorii mundurowej – 9 miejsce.

Dokładne wyniki dla zainteresowanych: http://www.online.datasport.pl/results867/index.php

Mateusz

2 comments to V Międzynarodowy Bieg Górski – Anglosaski „LIMANOWA FORREST”

  • Johnny STOPA Janek says:

    Polko swego czasu biegał w Warszawie do pracy, bo mu wychodziło kilkanaście km szybciej biegiem niż autem z szoferem. Który był teraz?

    • Maslo says:

      Był 186. Jest uczestnikiem innych ciężkich biegów m.in. kultowego już maratonu komandosa. Bodajże na ostatniej edycji na półmetku skręcił kostkę, a mimo to ukończył bieg. Gość ma moc.

Leave a reply